Za niespełna trzy tygodnie może być już po nas - takie słowa są bliskie
sercom rzeszy ludzi na całym świecie. Wszystko przez rzekome proroctwo
Majów, które wieścić ma nadchodzący koniec dziejów. Informacje, które
nieustannie pojawiają się w mediach, sprawiły, że coraz więcej ludzi
zaczęło wierzyć w tę wizję. Specjalny komunikat w sprawie wydała
ostatnio NASA. Przedstawiciele agencji ostrzegli, że całe zamieszanie
wokół tej sądnej podobno daty może spowodować trudne do wyobrażenia
straty, a w efekcie doprowadzić do czegoś, co można by nazwać
samospełniającym się proroctwem.
Wielu naukowców wypatruje prawdziwej klęski, jaka może dotknąć ludzkość w
najbliższych dniach. Nie są one związane bynajmniej z katastrofami i
kataklizmami, które miałyby spaść na mieszkańców Ziemi. Za wielkie
niebezpieczeństwo należy zaś uznać obłęd towarzyszący nadejściu "tego"
czasu. Eksperci podkreślają, że w wielu środowiskach pojawił się nastrój
paniki. Atmosfera taka może doprowadzić do nieprzewidzianych i
gwałtownych zachowań, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Badacze
uważają, że wraz ze zbliżaniem się "tej" daty, wśród nastolatków, którzy
naprawdę boją się końca świata, wzrosnąć może liczba samobójstw.
Naukowcy twierdzą także, że w związku z zaistniałą sytuacją coraz więcej
młodzieży cierpi na bezsenność oraz z powodu braku apetytu -
poinformował serwis "Live Science".